W ostatnią niedzielę września przypada Światowy Dzień Rzek. Z inicjatywy ONZ, od 2005 roku to dzień poświęcony rzekom i ich znaczeniu w życiu człowieka. Od wieków rzeki były katalizatorem dla rozwoju lokalnych społeczności. W Światowym Dniu Rzek zastanawiamy sie, jak wykorzystać śródlądowe drogi wodne i czy można pogodzić na pozór sprzeczne interesy gospodarcze i środowiskowe.
Rzeki jako śródlądowe drogi wodne – szansa czy zagrożenie?
Powszechne jest przekonanie, że transport drogami wodnymi jest tańszy i relatywnie bardziej przyjazny środowowisku w porównaniu do transportu drogowego a nawet kolejowego. Według danych GUS za rok 2019, w Polsce jest prawie 3800 kilometrów śródlądowych dróg wodnych, z czego eksploatowanych przez żeglugę było 3515 km.
Rzeki stanowią ponad 83% śródlądowych dróg wodnych w Polsce. Z drugiej strony, z ponad 3500 kilometrów śródlądowych dróg wodnych w Polsce tylko 210 jest w co najmniej IV klasie żeglowności, czyli przystosowanych do transportu międzynarodowego.
W 2020 roku Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła postępy programów rządowych w kontekście rozwoju żeglugi śródlądowej. Oto konkluzja:
Konwencja AGN i Ramowa Dyrektywa Wodna – ogień i woda?
W 2017 roku Polska ratyfikowała konwencję AGN. W ten sposób zobowiązaliśmy się do dostosowania międzynarodowych dróg wodnych w Polsce do co najmniej IV klasy żeglowności. Aby osiągnąć takie parametry nie obejdzie się to bez inwestycji w infrastrukturę hydrotechniczną typu stopnie wodne, pogłębianie koryta i inne prace, które niewątpliwie negatywnie wpłyną na pobliskie ekosystemy.
Przykład Siarzewa pokazuje, że osiągnięcie porozumienia będzie niezwykle trudne i z pewnością czasochłonne.
Ramowa Dyrektywa Wodna i wynikające z niej sześcioletnie Programy gospodarowania wodami na razie nie zawierają planów inwestycji w śródlądowe drogi wodne.
Można by powiedzieć, że problemu nie ma. Jednak to nie znaczy, że go nie będzie. Polska, ratyfikując konwencje AGN, zobowiązała sie do dostosowania międzynarodowych śródlądowych dróg wodnych do obowiązujących standardów do 2030 roku. To tylko 8 lat.
Z kolei Unijna strategia na rzecz bioróżnorodności 2030 jako jeden z ważnych punktów stawia „przywrócenie co najmniej 25 000 km rzek do stanu swobodnego przepływu„.
Czy istnieje sposób, by z jednej strony rozwijać proekologiczny transport śródlądowymi drogami wodnymi a z drugiej chronić środowisko i renaturyzować rzeki?
Cyfrowy Bliźniak i konsultacje społeczne
Rozwiązaniem są konsultacje społeczne, oparte na merytorycznych argumentach i ograniczające wpływ emocji. W HydroBIM opracowaliśmy autorski model zarządzania informacją o projekcie, oparty na filozofii Cyfrowego Bliźniaka i wykorzystujący metodykę BIM.
Dzięki naszej metodzie agregacji wielu źródeł danych w jednym modelu znacznie ułatwiamy podejmowanie decyzji, które są oparte na danych a nie opiniach.
Połączenie w jednym modelu danych GIS, hydrologicznych, meteorologicznych i innych wraz z danymi projektu, pozwala na szybkie i dokładne wykrycie zagrożeń i kolizji bez ingerencji w naturalne środowisko.
Posługując się cyfrowym modelem wszystkie strony dyskusji mają możliwość analizy dostępnych opcji i testowanie ich w wirtualnym środowisku, celem oceny efektów. Pozwala to na wypracowanie optymalnego rozwiązania, akceptowalnego dla wszystkich zainteresowanych stron.
Cyfrowy Bliźniak autorstwa HydroBIM nie ma praktycznie ograniczeń w rodzaju i ilości przetwarzanych informacji i danych. To uniwersalne narzędzie, wspomagające podejmowanie zarówno decyzji operacyjnych, w skali mikro, jak i strategicznych w skali makro.
Czytaj dalej: